Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Apis Jędrzychowice uratował honor. Innym drużynom nie wiedzie się w 4 lidze

Grzegorz Bereziuk
Nie wiedzie się naszym drużynom w piłkarskiej czwartej lidze. Wyjątek stanowi Apis Jędrzychowice, który wygrywa mecz za meczem. Zespół z Jędrzychowic w tabeli jest na trzecim miejscu.

Apis idzie jak burza. Gdyby nie kilka jesiennych słabszych spotkań dziś zespół trenera Gerarda Jurewicza, mimo mocno odmienionego składu, walczyłby o powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu. Przypomnijmy, że zespół z Jędrzychowic wygrał rozgrywki w swojej grupie. W ostatnim meczu Apis mierzył się z Górnikiem Złotoryja i wygrał 6:1. Z pierwszego gola zespół z Jędrzychowic cieszył się w 27. minucie. Rzut karny wykonywał Baszak. Jego intencje wyczuł bramkarz Górnika, ale wobec dobitki Machowskiego był bezradny. Górnik szybko odpowiedział Sułek, ale to tylko rozjuszyło gospodarzy, którzy po trafieniach Kurianowicza i Małeckiego do przerwy wygrywali 3:1. Po zmianie stron z rzutu karnego poprawił się Baszak, a w końcówce przyjezdnych dwukrotnie dobił rezerwowy w tym meczu Piechno.

Włókniarz Mirsk w środku minionego tygodnia przegrał w Ruszowie z Victorią 1:4 i definitywnie stracił szanse na utrzymanie. Mimo tego w meczu z Prochowiczanką Prochowice mirszczanie starali się nawiązać walkę. Kluczowym momentem dla losów końcowego wyniku był gol zdobyty przez P. Kulę tuż przed zejściem drużyn do szatni. Sukces gości zdobywając drugiego gola w 68. minucie przypieczętował Wojciechowski.

Victoria Ruszów pojechała do Wąsosza na mecz z Orlą bez Semira Ahmeda, który zmuszony był pauzować za kartki. Zespół z Ruszowa pierwszego gola stracił już w 2. minucie kiedy do siatki trafił Sobieraj. - Mimo że goście przyjechali do nas osłabieni grali ambitnie i nie murowali dostępu do własnej bramki. Przez pewien czas osiadali nawet optyczną przewagę - chwalił rywali Andrzej Wójcik, trener Orli. Później gole strzelali jednak tylko gospodarze. W 22. min na 2:0 podwyższył Kobyliński, a niespełna kwadrans przed końcem wynik ustalił Tas. - Cieszymy się bo dzięki wygranej praktycznie zapewniliśmy sobie utrzymanie - podkreślił Andrzej Wójcik.

Po pierwszej połowie meczu Karkonoszy Jelenia Góra z Chrobrym II Głogów goście już do przerwy mieli dwa gole przewagi. Najpierw Błaszkiewicza pokonał Filipowicz, a 6 minut przed przerwą drugie trafienie dołożył Nowicki. W drugiej połowie gospodarze mieli szansę na zdobycie kontaktowego gola, jednak Juźwik zmarnował rzut karny. Zemściło się to na Karkonoszach w 83. min gdy Kaczmarek ustalił wynik meczu na 0:3.

Coraz gorzej wygląda sytuacja BKS Bolesławiec, który tym razem przegrał w Chocianowie ze Stalą 0:1. Gospodarze objęli prowadzenie w 10. min po strzale S. Burdy. Stali prowadzenie udało dowieźć się do końca meczu, choć łatwo nie było. BKS bowiem ambitnie walczył o uratowanie choćby remisu. Nie zmienił tego fakt, że od 65 minuty bolesławianie grali w osłabieniu. Wówczas drugą żółtą kartką ukarany został D. Puzio. Przyjezdni mieli kilka dogodnych sytuacji, ale albo brakowało im precyzji, albo w bramce dobrze spisywał się Rzeszut.

Za tydzień do Bolesławca przyjeżdża Sparta Grębocice, którą prowadzi mile kojarzony z pracy w BKS Paweł Żmudziński. W tym spotkaniu sentymentów jednak nie będzie. Dla obu zespołów będzie to bowiem mecz o przysłowiowe 6 punktów.

W innych meczach 25. kolejki: Odra Ścinawa - Sparta Rudna 1:1. Mecz Orkan - AKS 7.05.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto