Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

INTERNET - Facebook - diabelska księga, której boją się samorządy?

Małgorzata Mrozek
Oficjalny profil Poznania na Facebooku powstał w maju
Oficjalny profil Poznania na Facebooku powstał w maju
Duże niemieckie miasto ma kilkaset tysięcy fanów w najpopularniejszym serwisie społecznościowym Facebook, polskie - kilka tysięcy. W Wielkopolsce w tej kwestii przoduje Poznań, choć i on nie w pełni docenia darmową reklamę, przeznaczając na promocję miasta z tegorocznego budżetu ponad 21 milionów złotych.

Co daje miastu tzw. społecznościówka? Szansa wymiany informacji oraz poglądów to mało? Darmowe narzędzie promocyjne też nie wystarczy? Dlaczego polskie samorządy unikają Facebooka, Twittera czy Blipa? Z jednej strony nie są świadome tego, co tracą, z drugiej zadowalają się własnymi oficjalnymi i, co tu dużo mówić, często nudnymi stronami. Tymczasem obecność profilu w serwisie społecznościowym może zwielokrotnić liczbę odsłon oficjalnej witryny.

- Nieobecność miast na portalach społecznościowych to mniejsze zainteresowanie ze strony nie tylko inwestorów, ale także turystów. To bezpośrednio przekłada się na ich dochody i rozwój gospodarczy. Duże aglomeracje takie jak Poznań, pomimo, że od dawna są obecne na portalach społecznościowych, to nie w pełni wykorzystują ich wszystkie możliwości - mówi Michał Więcław z firmy Tense.pl zajmującej się m.in. marketingiem społecznościowym. Jego zdaniem skutecznym narzędziem reklamowym są np. konkursy, których na próżno szukać na społecznościowych stronach urzędu miasta.

Niestety nie wszystkie wielkopolskie miasta dostrzegają potencjał tkwiący w promocji poprzez kanały w serwisach społecznościowych. Piła uchodząca za miasto coraz bardziej akademickie rozważa rozpoczęcie takiej działalności dopiero w przyszłym roku. Kalisz stworzył profile na portalach społecznościowych całkiem niedawno, z okazji tegorocznego jubileuszu 1850-lecia.

Serwisy społecznościowe do promowania imprez turystycznych i kulturalnych wykorzystuje Leszno. - Posiadamy konta na Naszej Klasie oraz na Facebooku. Ciężko jednak powiedzieć, czy nasza obecność na tych stronach wpłynęła na oglądalność oficjalnej witryny miasta, bo ta zmieniła wygląd w połowie sierpnia - mówi Lucyna Gbiorczyk z Wydziału Promocji i Rozwoju. W serwisie Nasza Klasa wpisy urzędu na bieżąco śledzi ponad 1500 osób, natomiast na Facebooku - około 500.

W Wielkopolsce pod względem aktywności w dziedzinie social media przoduje Poznań. Dość aktywnie działa na takich stronach, jak Blip, Twitter oraz Facebook. Regularnie umieszcza w nich informacje o najbliższych wydarzeniach oraz o swoich sukcesach. W serwisie Facebook ma około 7,5 tys. fanów i wciąż ich przybywa. Nieco słabiej promuje się przez kanał YouTube, który został założony dopiero we wrześniu. Do tej pory pojawiło się kilka filmów. Pliki notują od około 200 do 1500 odsłon.

- Profil na Facebooku założyliśmy w maju. Testowaliśmy wtedy ilość wpisów, okazało się, że najlepiej dodawać 2-3 wpisy dziennie, rano, w porze lunchu oraz wieczorem. Wpływ profilu na oglądalność oficjalnej witryny miasta będziemy sprawdzać w przyszłości, kiedy powstanie nowa wersja Miejskiego Informatora Multimedialnego - mówi Damian Zalewski z Biura Promocji Miasta, koordynujący działania z zakresu social media. - Mamy mnóstwo pomysłów dotyczących mediów społecznościowych, których nikt w Polsce na miejskich stronach jeszcze nie wprowadzał - dodaje.

Tego typu działania reklamowe, w przeciwieństwie do tradycyjnych, nie pociągają za sobą dużych kosztów. Jednak Polska w porównaniu do krajów zachodnich wypada blado. - W odróżnieniu do kampanii społecznościowych przeprowadzanych na zachodzie, mamy sporo do nadrobienia. Wynika to przede wszystkim z braku przygotowania do przeprowadzenia akcji na szeroką skalę. Nie mając odpowiednich narzędzi, marketingowcy nie traktują jeszcze portali społecznościowych jako oddzielnej kategorii - komentuje Michał Więcław.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: INTERNET - Facebook - diabelska księga, której boją się samorządy? - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto