Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obronił piękną Grotę Świętej Barbary, patronkę górników, przed likwidacją i zapomnieniem

Karolina Niemczyk
arch. pryw. Edward Michalczyk
Od blisko 40 lat Edward Michalczyk jest naczelnym społecznym opiekunem patronki górników. Od lat zajmuje się unikatową i piękną Grotą Świętej Barbary, która znajduje się na terenie, nieistniejącej dziś kopalni „Konrad” w Iwinach. pan Edward swoją funkcję pełni z dumą po dziś dzień. Za życia stał się żywą kroniką Groty Świętej Barbary i kopalni „Konrad”.

Grota Świętej Barbary, patronki górników stanowi nieodłączną część historii Iwin, nieistniejącej już dziś Kopalni „Konrad” oraz życia Edwarda Michalczyka, który od blisko 40 lat jest jej naczelnym społecznym opiekunem. Jak mówi pan Edward, funkcja ta do dziś dla niego jest ogromnym wyróżnieniem i powodem do dumy. O Grocie wyraża się z wielką, nieukrywaną pasją, a tą pasją zaraził również swoją żonę, syna i mieszkańców Iwin, Raciborowic i Warty Bolesławieckiej. Historia Groty Świętej Barbary w Iwinach zaczyna się w roku 1981.

– To wówczas pomysłodawcą i głównym inicjatorem wybudowania Groty na terenie Kopalni „Konrad” był długoletni i zasłużony pracownik, pierwszy przewodniczący Komisji Zakładowej N.S.Z.Z „Solidarność” w Zakładach Górniczych „Konrad w Iwinach, ówczesny mieszkaniec Nowogrodźca i mój serdeczny kolega Marian Jurczak – opowiada Edward Michalczyk. – Niestety, Marian Jurczak od wielu lat już nie żyje, ale pamięć po nim wciąż jest obecna – dodaje.

Grotę zaprojektował Wacław Rospondek, a do jej budowy przyłożyli się sami pracownicy kopalni, którzy w czynie społecznym, kamień po kamieniu, po zakończeniu pracy wznosili ją, by patronka górników, Święta Barbara była obecna na placu kopalni. Do powstania Groty osobiście przyczynił się również pan Edward. Jak mówi, z zawodu jest malarzem, więc też dołożył wszelkich starań, by miejsce kultu świętej było przez niego własnoręcznie odmalowane.

– Przy budowie Groty pracowaliśmy za darmo. Po prostu po skończonej dniówce przychodziliśmy na miejsce budowy i wznosiliśmy ją własnoręcznie. Pamiętam, że ostatnią wolną sobotę, w dzień przed poświęceniem Groty, poświęciłem na ostatnie prace malarskie i poprawki – opowiada Michalczyk.

Cała Grota wybudowana jest z kamieni piaskowca i drobnych kamieni polnych w formie półkolistej kopuły. W samym sercu budowli stoi postać Świętej Barbary, która przez lata czuwała nad górnikami Zakładów Górniczych „Konrad” w Iwinach. 25 marca 1981 roku spisano i umieszczono w fundamencie Groty akt erekcyjny.

„My górnicy Zakładów Górniczych „Konrad”, rycerze i zdobywcy podziemnych skarbów w głębokiej wierze opatrzności moc naszej i naszych ojców odwiecznej patronki Świętej Barbary, w tych burzliwych, pełnych niepokoju i nadziei na lepsze jutro dniach, składamy ten akt w imieniu Samorządowego
Związku Zawodowego „Solidarność” i jego oddanych przyjaciół po wieczne czasy”

Tak brzmi treść aktu, który do dziś skrywany jest w Iwinach, w murach Groty Świętej Barbary.

Naczelny społeczny opiekun

W dzień po złożeniu aktu erekcyjnego, 26 marca 1981 roku Edward Michalczyk został wybrany na naczelnego społecznego opiekuna Groty Świętej Barbary. Rolę tą jak mówi, przyjął z wielką dumą i pełni ją po dziś dzień.

– Chodź minęło już tyle lat codziennie odwiedzam Grotę. Muszę sprawdzić czy wszystko jest w porządku i czy nic nie zginęło – mówi nam pan Edward.

Jego oddanie jest naprawdę godne podziwu, a o Grocie zawsze opowiada z wielką pasją. Uroczystego poświęcenia Groty Świętej Barbary w Iwinach dokonał biskup Adam Dyczkowski 26 czerwca 1981 roku. Na uroczystość przybyły tysiące ludzi.

– To było prawdziwe szaleństwo. Tylu ludzi Iwiny chyba już nigdy później nie widziały. Była prasa, telewizja. Przybyła również młoda para – państwo Pisarscy, którzy akurat tego dnia wzięli ślub i po wyjściu z kościoła udali się w towarzystwie gości weselnych do Groty gdzie złożyli Świętej Barbarze wiązankę kwiatów – wspomina Edward Michalczyk.

Mijały lata, a górnicy spotykali się przy Grocie z okazji ważnych uroczystości w tym Barbórki. Nie zależnie czy był silny mróz, deszcz, czy upał również i w Grocie Świętej Barbary odprawiana była Msza Święta. Z upływem lat Zakłady Górnicze „Konrad” funkcjonowały coraz gorzej. W końcu zdecydowano o ich likwidacji.

Walka o patronkę górników

W 2001 roku Zakłady Górnicze „Konrad” zlikwidowano. Uroczyste pożegnanie kopalni i pracowników również odbyło się przy Grocie Świętej Barbary. Na pokopalnianym majątku powstało Przedsiębiorstwo Eksploatacji wód „Aquakonrad”. Jego prezes zdecydował jednak o szybkim zamknięciu zakładu i likwidacji oraz sprzedaży majątku. Likwidator majątku Marek Grabowski postanowił usunąć również Grotę. Na to nie mógł zgodzić się Edward Michalczyk.

– W 2003 roku byłem już pracownikiem Zakładów Górniczych Lubin. Do pracy dojeżdżałem codziennie. Z domu w Raciborowicach wychodziłem tuż po godzinie 3 rano wracałem dopiero po godzinie 16. Likwidator Marek Grabowski najwyraźniej liczył na to, że nie dowiem się o jego zamiarze i nie będę miał czasu bronić Groty. Był jednak w wielkim błędzie – opowiada Pan Edward. – Chociaż nie miałem urlopu nieszczęśliwym ale szczęśliwym dla mnie trafem zwichnąłem obojczyk. Otrzymałem więc kilka tygodni zwolnienia lekarskiego. Od razu, jako społeczny naczelny opiekun wziąłem się do obrony naszej wspaniałej Groty Świętej Barbary – dodaje.

Edward Michalczyk nie zamierzał się poddawać. Do walki przeciw likwidatorowi zwołał wszystkich mieszkańców okolicznych miejscowości i media, w tym Gazetę Wojewódzką.

– Od lat jestem stałym i wiernym czytelnikiem Gazety Wojewódzkiej więc poprosiłem o pomoc.
Nie zawiodłem się – mówi Michalczyk. Wspomina również swoją walkę o Grotę z ówczesnym proboszczem parafii w Warcie Bolesławieckiej.

– Proboszcz Jan Olender chciał mnie przekonać, że likwidacja Groty to słuszna decyzja. Ksiądz argumentował, że teren po kopalni może będzie chciał kupić ktoś nie związany z wiarą katolicką, więc z czasem i tak będzie chciał zlikwidować Grotę. Te słowa bardzo mnie oburzyły, a o całej tej dziwnej wizycie opowiedziałem księdzu dziekanowi Władysławowi Rączce. Postawa księdza Olendera mu się bardzo nie spodobała. O wszystkim poinformowałem też mieszkańców Iwin i Raciborowic. Niedługo potem ksiądz Olender został przeniesiony do parafii w okolicach
Wałbrzycha – wspomina Edward Michalczyk.

Tak mocno zaangażował się w obronę Groty, że udało mu się ją uratować. O pomoc poprosił swoją żonę i syna, którzy sami przywozili samochodami mieszkańców z okolicy by bronili patronki górników przed likwidacją. O sprawie zawiadomił wszystkie lokalne media i Mariana Jurczeka, pomysłodawcę Groty. Pod naciskiem likwidator Marek Grabowski wycofał się ze swoich planów i Święta Barbara po dziś dzień stoi nie naruszona na swoim miejscu.

Edward Michalczyk poświęcił Grocie Świętej Barbary większość swojego życia.
– Funkcję naczelnego społecznego opiekuna po dziś dzień pełnię z dumą. Kilka lat temu doznałem udaru mózgu. Nie mogłem mówić, pisać, chodzić. Mimo to prosiłem syna by codziennie, choć na 5 minut zawiózł mnie do Groty. Chciałem sam się przekonać, że wszystko jest w porządku. Zawsze też się krótko modliłem i prosiłem Świętą Barbarę by przywróciła mi sprawność. Dzięki rehabilitacji i modlitwie udało się to. Powoli sprawność mi wracała. Święta Barbara również się mną zaopiekowała jak ja nią – opowiada pan Edward.

Pamięć o Grocie przetrwa

Dziś Edward Michalczyk nie musi już bronić Groty przed unicestwieniem. Z biegiem dekad sam też stał się jej żywą kroniką, a historią swego życia i Groty dzieli się chętnie chcąc by pozostała na wiele lat w pamięci mieszkańców. Dzieli się również nazwiskami osób, którzy Grotę pomogli mu obronić. Wiele z tych osób nie ma już wśród nas.

– To są lub byli wspaniali przyjaciele: wójt gminy Warta Bolesławiecka Mirosław Haniszkiewicz,
ksiądz Władysław Rączka, ksiądz Władzio Strach, Marian Jurczek i wszyscy wspaniali mieszkańcy Iwin, Raciborowic, Warty Bolesławieckiej, Grodźca, Nowogrodźca, Sędzimirowa i wielu innych. Po dziś
dzień jestem im wdzięczny za pomoc – wymienia Edward Michalczyk.

Opiekę nad Grotą Świętej Barbary w Iwinach sprawuje kilka osób. Wszystkie wspólnie i godnie doglądają jej. Dbają o kaplicę oraz przyległy do niej teren. Zawsze wygląda czysto i schludnie. Tylko nowy element dodano po latach. Kraty – by chronić ją przed złodziejaszkami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto