Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmagania w okręgówce nabierają rumieńców. Zacięte mecze w okręgówce

HAK
Zmagania w okręgówce nabierają rumieńców. Swoje mecze wygrali faworyci z Jeżowa Sudeckiego oraz Gryfowa Śl. Triumfowały także Łużyce oraz Hutnik, który ambitnie walczy o utrzymanie.

Wyjazdy służą drużynie z Lubania, nie licząc oczywiście derbowego spotkania w Leśnej z Włókniarzem. Zespół trenera Rafała Wichowskiego triumfował trzeci raz z rzędu. Po wygranych w Wykrotach oraz Warcie Bolesławieckiej tym razem Łużyce zwyciężyły w Wojcieszycach z Woskarem. - Byliśmy drużyną lepszą i wygraliśmy zasłużenie. Oprócz zdobytej bramki mieliśmy też inne okazje. Co ważne drugi raz z rzędu nie straciliśmy gola - cieszył się Andrzej Krawczyk, kierownik Łużyc. Losy spotkania rozstrzygnęły się w 59. minucie kiedy Michała Dubiela do kapitulacji zmusił Kamil Młynarski. W Łużycach oprócz dobrej passy cieszą się z faktu, że niedługo w Lubaniu do użytku zostanie oddane boisko ze sztuczną nawierzchnią. Będzie to pierwszy tego typu obiekt w powiecie lubańskim.

W Bogatyni Granica mierzyła się z Nysą. Mecze obu zespołów zawsze są emocjonujące. Nie inaczej było tym razem, choć obie drużyny mają swoje problemy. Granica od początku mocno postawiła się przeciwnikowi ze Zgorzelca i objęła prowadzenie po strzale Dery. Gościom udało się wyrównać po godzinie gry. Szybko jednak trafieniem odpowiedział Dera i wydawało się, że Nysa dozna kolejnej wiosennej porażki. Ostatecznie jednak dzięki dobrej końcówce tak się nie stało. 20 minut przed końcem wyrównał Wójcik, a w końcówce sukces gości przypieczętowali Latus oraz Witowski. Ten ostatni skutecznie egzekwował rzut karny.

Niewiele brakowało, aby w Warcie Bolesławieckiej piłkarze Lotnika Jeżów Sudecki stracili pozycję lidera, którą zajmują od drugiej kolejki trwania rozgrywek. Gola na wagę wygranej zdobyli dopiero w 89. minucie. Do przerwy dla gości padł jeden gol, a zdobył go Maciej Suchanecki, który wykorzystał dalekie podanie od Tomasza Palimąki i główką przelobował golkipera GKS. Zdaniem trenera gospodarzy Krzysztofa Kaliciaka gol nie powinien być uznany, bo strzelec znajdował się na pozycji spalonej. Swoją opinię Kaliciak podpiera pomeczową analizą materiału video. Na trafienie jeżowian gospodarze odpowiedzieli dość szybko i Da Silva uderzeniem w krótki róg doprowadził do wyrównania. Pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy Mateusz Zawadzki trafił piłką w poprzeczkę. Kolejne minuty nie przynosiły zmiany rezultatu, co powodowało, że Lotnik zmuszony przez rywali do ataku pozycyjnego coraz częściej narażał się na groźne kontry GKS-u inicjowane głównie przez Kaliciaka. W 89. minucie podopieczni trenera Artura Milewskiego dopięli swego, bo faulu Tomasza Kuleszy na Krzysztofie Białkowskim sędzia Mateusz Owoc podyktował rzut karny dla lidera. - Nie mam wątpliwości, że była to decyzja zasadna. Krzysiek w tej akcji był faulowany dwa razy. Po pierwszym faulu podniósł się, by po sekundzie znów leżeć na murawie - relacjonuje Sylwester Wersocki. Poszkodowany sam ustawił piłkę na 11-tym metrze i okazał się lepszy od Cezarego Purty. W doliczonym czasie podłamanych gospodarzy dobił Damian Górgul.

Wyniki 21. kolejki: Hutnik - Cosmos 1-0, Bolków - Włókniarz 1-4, Warta Bolesławiecka - Lotnik 1-3, Stella - Pogoń 0-3, Gryf - Olimpia 2-1, Granica - Nysa 2-4, Wykroty - Chrobry 2-0, Woskar - Łużyce 0-1.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto