Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Apis Jędrzychowice niespodziewanie przegrał. Natomiast dobry mecz ma za sobą Karkonosze Jelenia Góra

Grzegorz Bereziuk
W weekend rozegrano 9. kolejkę rozgrywek 4 ligi. Apis Jędrzychowice niespodziewanie przegrał w Grębocicach ze Spartą 1:2. Świetny mecz rozegrały natomiast Karkonosze Jelenia Góra.

W Grębocicach kibice pamiętali mecz obu zespołów z zeszłego roku. Wówczas w niecodziennych okolicznościach goście triumfowali 4:3. Gospodarze w tym spotkaniu prowadzili już 3:0, a trener Paweł Żmudziński został odesłany przez arbitra na trybuny. Tym razem role się odwróciły. I to dosłownie.

To my przegrywaliśmy, ale zdołaliśmy odwrócić wynik na swoją korzyść. Ponadto trener gości część meczu obserwował z perspektywy trybun

- relacjonował Paweł Żmudziński.

Gospodarze mieli w tym meczu swoje problemy. W składzie miejscowych zabrakło trzech podstawowych piłkarzy - Kamila Łętkowskiego, Marcina Kyceja oraz Patryka Kozłowskiego. Na domiar złego w 10. min urazu mięśniowego doznał Maciej Rybak. Mimo tego gospodarze nie położyli się przed faworytem. Goście od początku posiadali inicjatywę i tworzyli groźne okazje. Apis zdołał nawet strzelić gola, ale ostatecznie nie został on uznany.

Po przerwie obraz gry nie ulegał zmianie. Apis przeważał i w 59. min dopiął swego. Na listę strzelców wpisał się Piechno. - Po stracie gola nie odkryliśmy się bo to mogło się skończyć fatalnie. Cierpliwie czekaliśmy na swoją szansę - opowiadał Paweł Żmudziński. Gospodarze okazji doczekali się w 77. min. Po dośrodkowaniu Małuckiego z rzutu wolnego w defensywie gości doszło do nieporozumienia. Bramkarz podczas interwencji wpadł na swojego kolegę z drużyny, piłka spadła na głowę Kubiaka i ten skierował ją do praktycznie pustej bramki. Apis, który w Gębocicach musiał radzić sobie bez kontuzjowanego Sebastiana Andruchowa rzucił się do ataku, ale Sparta skutecznie się broniła. Dodatkowo gospodarzom dopisało szczęście w ofensywie. Po zagraniu Bielenia zwycięskiego gola strzelił Dobrakowski.

Karkonosze grały z rezerwami Chrobrego. Jeleniogórzanie od początku byli groźniejsi. W 28. min gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Bartosz Poszelężny. Po chwili ten sam piłkarz był bliski podniesienia prowadzenia, ale golkiper Chrobrego odważnym wyjściem zażegnał niebezpieczeństwo. Tuż przed przerwą strzelał Poszelężny, tym razem z linii pola karnego, jednak bez efektu bramkowego. Druga połowa to futbol jaki w wykonaniu Karkonoszy kibice w Jeleniej Górze chcieliby oglądać regularnie. Coraz częściej pod bramką gości iskrzyło. Po rzucie wolnym wykonanym przez Oskara Gizińskiego, Poszelężny głową skierował piłkę na poprzeczkę, a dobitkę Gargasa ofiarnie zablokował Mateusz Kulchawy. W 66. min świetnym podaniem popisał się Robert Lekszycki. Piłkę przejął Giziński i w sytuacji sam na sam pokonał trafił na 2:0. Nie było to ostatnie słowo Karkonoszy, bo po rzucie rożnym piłka trafiła na 16 metr, gdzie dopadł do niej Gargas i mocnym uderzeniem ustalił wynik na 3:0. Po 9. kolejkach w tabeli prowadzi AKS Strzegom, który o 3 punkty wyprzedza Apis oraz Chrobry II.

W innych meczach 9. kolejki:

Stal Chocianów - Górnik Złotoryja 2-2, Sparta Grębocice - Apis Jędrzychowice 2-1, Orla Wąsosz - AKS Strzegom 0-5, Prochowiczanka Prochowice - KS Legnickie Pole 2-3, Karkonosze Jelenia Góra - Chrobry II Głogów 3-0, Sparta Rudna - Gryf Gryfów Śląski 5-1, Orkan Szczedrzykowice - Lotnik Jeżów Sudecki 0-1, Odra Ścinawa - Kuźnia Jawor 1-1.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto