Jeszcze nie choinka – podłaźnik
Zanim w okresie międzywojennym rozpowszechnił się w Polsce, pochodzący z Niemiec, zwyczaj dekorowania choinki, na Mazowszu przystrajano izby w inny sposób. Pod sufitem nad stołem lub nad drzwiami wieszano podłaźnik, a w rogu izby stawiano snop niemłóconego zboża. Czym były te tajemnicze dziś ozdoby i co symbolizowały?
Podłaźniki, nazywane też podłaźniczkami, to wiecznie zielone gałęzie iglaków, czasem też jabłoni lub wiśni, plecionka słomy z gałązkami jedliny lub czubek małej choinki. Zdobiono je jabłkami, orzechami, pierniczkami, a czasem świeczkami. Najbardziej tradycyjną ozdobą podłaźników były światy – niespotykane nigdzie indziej kuliste ozdoby z opłatka tradycyjnie sklejanego śliną.

Jaka była symbolika podłaźników?
– Zielone, mimo zimy, gałązki symbolizowały witalność i zwycięstwo życia nad śmiercią. Podłaźniki podobnie jak dzisiejsza choinka miały wpływać pozytywnie na siły fizyczne domowników i trzody. Te wiszące nad stołem miały szczególnie chronić od nieszczęść, przynosić zgodę i miłość rodzinie, a pannom na wydaniu szybkie zamążpójście. Jeśli chodzi o gałązki jedliny, jest ona kojarzona z kościelnym kadzidłem i – jak wierzono – przynosiła zdrowie oraz odstraszała z domu złe moce – tłumaczy dr hab. Zuzanna Grębecka, antropolożka i etnolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.
Snop zboża – przybysz z zaświatów?
Dziś nie spodziewalibyśmy się, że Boże Narodzenie może mieć charakter... zaduszek. W dawnej Polsce wierzono, że w Wigilię powracają dusze bliskich zmarłych albo pojawia się duch opiekuńczy domu. Snop zboża, stawiany najczęściej w kącie izby, symbolizował właśnie przodka (słomę kojarzono ze śmiercią) i wiązano go zwykle z pierwszego zbioru ostatnich żniw. Podobnie jak dziś choinka, ten świąteczny rekwizyt miał też zdobić izbę, dlatego czasem strojono go światami. Przynosząc snop do domu gospodarz składał życzenia zdrowia, dobrobytu i urodzaju, a po świętach snopy z izb wykorzystywano w gospodarstwie, np. jako ściółkę w kurniku – żeby kury dobrze się niosły.

Królestwo barszczu z uszkami
Na Mazowszu tradycyjnie nie istniała rywalizacja grzybowa vs. barszcz z uszkami – bo ta druga z zup nie miała tu żadnej konkurencji! Barszcz jest najstarszą znaną polską zupą, którą serwuje się do dziś. Przez bardzo długi czas nie był potrawą wigilijną, lecz zupą na każdą okazję, a szczególnie po hucznym biesiadowaniu i tańcach – panaceum na kaca. Pierwsze wzmianki o barszczu z uszkami z grzybowym farszem jako o potrawie świątecznej pochodzą z XVI wieku. Robiono go na bazie zakwasu buraczanego i podawano z uszkami i rurą (wołowym szpikiem), zabielano go z wędliną lub podawano jako czysty albo postny – z kaszą i grzybami.

Wigilijna siekiera i łańcuch – dla zapewnienia dostatku
Jeszcze na początku XX wieku przy okazji świąt gospodarze na Mazowszu stosowali zaskakujący zabieg sadowniczy. Po wieczerzy wigilijnej wybiegali z siekierami do sadu straszyć wycięciem drzewa, które w ostatnim roku nie owocowały. Przed tym zmasowanym atakiem bronili je pozostali domownicy. Co ciekawe, w podobny sposób traktowano wigilijny stół – aby przywołać dostatek, by w domu nie zabrakło chleba i innych dóbr, pętano jego nogi łańcuchem.
Galopem na pasterkę – wyścig furmanek
„Kto pierwszy, ten lepszy” – ta zasada obowiązywało przy nietypowym wyścigu na... pasterkę. Niegdyś gospodarze z Mazowsza ścigali się furmankami, saniami czy bryczkami w drodze na nią i z powrotem. Wygrana – szczególnie przekroczenie w pierwszej kolejności progu kościoła – miało zapewnić na nadchodzący rok powodzenie i szczęście.

Magia świąt – na dłużej z wami dzięki fotografii
Zdjęcia ilustrujące świąteczne tradycje z Mazowsza wykonaliśmy smartfonem Huawei Mate 50 Pro. Dzięki możliwościom jego trzech obiektywów, każde ujęcie z rodzinnych świąt będzie wyglądało jak z profesjonalnej sesji zdjęciowej, i to niezależnie od tego, czy użyjemy jego zaawansowanych trybów, czy zdamy się na algorytmy aparatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?