Zobacz w galerii: zwiastuny, filmy z rozgrywki i zrzuty ekranu z gry GORN na PS VR2
Spis treści
PS VR2 – nowe gogle VR od Sony
PlayStation VR2 to zaprezentowane przez Sony gogle VR nowej generacji. Przeznaczone są dla konsoli PlayStation 5. Są dużym krokiem naprzód w stosunku do pierwszej odsłony zestawu, jak i konkurencyjnych urządzeń. Instalacja i połączenie z konsolą odbywa się za pomocą pojedynczego przewodu wpiętego bezpośrednio w port USB. 22 lutego 2023 roku odbyła się oficjalna premiera zarówno sprzętu, jak i dziesiątek gier przeznaczonych na platformę.
Wiele osób kupujących gogle robi to nie tylko w celu doświadczenia czegoś nowego. Ludzie chcący spalić kilka zbędnych kilogramów widzą w PS VR2 dobre narzędzie do ćwiczeń, i nie jest to wcale błędna idea. Poruszanie się w VR wymaga prawdziwego ruchu, więc żeby porządnie się poruszać, potrzebna jest pozycja z dynamiczną rozgrywką. Świetnym wyborem może być w tym przypadku GORN.
GORN - dynamiczny symulator gladiatora
GORN to gra, która ma na siebie dość prosty pomysł. Wcielamy się w niej w gladiatora, którego zadaniem jest walka z przeciwnikami na trzech różnych arenach. Zabawa - jak na wirtualną rzeczywistość przystało - ukazywana jest graczowi z perspektywy pierwszej osoby. Podobnie jak w przypadku Tentacular czy Horizon Call of the Mountain, poruszając kontrolerami, wprawiamy w ruch nasze górne kończyny.

Rozgrywka w GORN opiera się na walce z falami przeciwników. Naszym zadaniem jest pokonanie ich wszystkich w spektakularny i niezwykle brutalny sposób za pomocą bogatego arsenału broni. Do wyboru dostaniemy m.in.:
- żelazne rękawice,
- miecze i tarcze,
- buławy,
- maczugi
- czy nawet łuk i pistolet.
Krew leje się tutaj hektolitrami i flaki wręcz latają po arenie, co dodaje satysfakcji z rzezi. Brutalność można jednak nieco złagodzić za pomocą odpowiedniej opcji w ustawieniach, jeśli ktoś nie jest fanem takich widoków.
W trybie fabularnym, jeśli można go tak nazwać, jesteśmy po kolei zapoznawani z poszczególnymi broniami i rodzajami przeciwników. Na każdej arenie przeciwko nam staną różne rodzaje wrogów, a każdy etap kończy się potężnym bossem. Kampania jest dość krótka i trzeba poświęcić na nią około 4 godzin. Dostępny jest także tryb „bez końca”, w którym gladiatorzy starają się nas pokonać bez przerwy.
Spalanie kalorii
Jak wspomniałem wyżej, GORN to dynamiczny tytuł, w którym do sukcesu wymagana jest porządna dawka ruchu. Wbrew temu, jak nazywają to twórcy, nie jest to symulator, a bardziej parodia symulatora. Nie przeszkadza to jednak w porządnym wczuciu się w zabawę.
Ale po kolei. Co czyni GORN grą dobrą dla osób chcących spalić kilka zbędnych kilogramów? Oczywiście, chodzi o walkę. Jest ona aktywnością niezwykle aktywizującą zarówno organizm, jak i umysł. Szybkie wymachiwanie bronią, obracanie się w poszukiwaniu przeciwników i poruszanie ramionami w celu przemieszczenia się skutecznie sprawią, że ciało doświadczy długotrwałego, intensywnego wysiłku. Dochodzi również aspekt psychologiczny - wrogowie nadciągają z każdej strony i zabawa toczy się w nieprzerwanym poczuciu zagrożenia. To dodatkowo podnosi tętno, sprawiając, że organizm otrzyma idealne warunki do spalania tkanki tłuszczowej.
Jako osoba umiarkowanie aktywna fizycznie, podczas pierwszej, trwającej 1,5 godziny sesji z GORN spaliłem według Apple Watcha ponad 500 kcal. Oczywiście, wszelkie pomiary z tego typu urządzeń są zazwyczaj nieco zawyżone, jednak pomniejszając ten wynik o około 15%, wciąż otrzymujemy niezły efekt. To przecież czysta zabawa, a trening jest „efektem ubocznym”.

Wady i zalety GORN
Niestety, produkcja nie przypadnie do gustu osobom, które spodziewają się tutaj realistycznej rozgrywki. Wszystko tu jest jakby gumowe, a przeciwnicy są zwyczajnie głupi. Często potykają się o własne nogi lub sami się zabijają, sprawiając, że człowiek ma ochotę złapać się za głowę. Na arenie otoczonej kolcami wystarczy stanąć w odpowiednim miejscu, by wrogowie sami wskakiwali na śmiercionośne kolce. Do tego tytuł ma sporo problemów z wydajnością i potrafi zachrupać, co na sprzęcie tak potężnym jak PS5 nie powinno mieć w ogóle miejsca.
GORN będzie jednak świetną zabawą dla osób z luźnym podejściem do symulatorów. Rozgrywka jest wciągająca, a walka miejscami bardzo wymagająca. Dodatkowo jest to świetny tytuł dla osób cierpiących na chorobę symulatorową. Zastosowane domyślnie w pełni ruchowe sterowanie doskonale eliminuje wszelkie niedogodności i mdłości, co pozwoliło mi na przejście całości w jeden dzień podczas dwóch sesji. No i, co może być ważne, w grze jest dostępny język polski. Polecam każdemu, kto lubi walkę, ruch i dobrą zabawę.
Zobacz również:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Światowej sławy muzyk oskarżany o antysemityzm. Kpił też z "polskiej wieśniaczki"
- Nowe ustalenia ws. eksplozji rakiety w Przewodowie. Biegli nie mają wątpliwości
- Jedna z największych zagadek wszechświata doczeka się rozwiązania? Jest nowy trop
- QUIZ. Najważniejsze daty z historii Polski. Zobacz, czy je pamiętasz