Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław pokonany przez Rosę Radom 73:80 (ZDJĘCIA)

Rafał Bajko, JG
fot. Paweł Relikowski
Śląsk Wrocław przegrał w Orbicie po dogrywce z Rosą Radom 73:80.

Podopieczni Emila Rajkovicia przystępowali do tego spotkania w wyjątkowych okolicznościach. Takimi były bowiem dwa zwycięstwa z rzędu Śląska w ostatnich pojedynkach z Asseco Gdynia i AZS-em Koszalin. W obecnym sezonie nic podobnego nie miało wcześniej miejsca, a przypomnijmy, że WKS od jakiegoś czasu występuje z zaledwie jednym obcokrajowcem w składzie.

W ekipie siedemnastokrotnych mistrzów Polski widać jednak wyraźną zwyżkę formy i w tej sytuacji aż żal, że sezon powoli dobiega końca. Po starciu z Rosą, Śląsk czekają bowiem jeszcze tylko dwa pojedynki (z Energą Czarnymi Słupsk i Polpharmą Starogard Gdański). Potem wrocławianie udadzą się już na wakacje, bo szans na awans do czołowej ósemki nie mają od dawna.

Pierwsza połowa meczu z Rosą była bardzo zacięta, a obie ekipy urządziły sobie istne strzelanie z dystansu. Tylko po 20 minutach gospodarze mieli aż dziewięć celnych trójek, z kolei goście trafili takich rzutów sześć. Co ciekawe, w zespole Śląska punktowało do przerwy zaledwie czterech graczy, wśród których prym wiódł Michał Jankowski (12 pkt). Nie zawodził także Denis Ikovlev, tego dnia kapitan zespołu w zastępstwie za nieobecnego Kamila Chanasa. To jednak Rosa schodziła do szatni przy prowadzeniu 37:34.

Druga część spotkania nie zaczęła się dla Śląska dobrze, bo goście zdobyli cztery punkty z rzędu i odskoczyli na 41:34. Zespół Rajkovicia pokazał jednak charakter i straty nie tylko odrobił, ale wyszedł na prowadzenie 58:54. Wtedy gospodarze kompletnie się zacięli a Rosa zdobyła jedenaście punktów i było 65:58. Kolejny zryw WKS-u za sprawą Francisa Hana sprawił, że to wrocławianie na 16 sekund przed końcem mieli decydującą akcję przy remisie 69:69. Pomylił się jednak Ikovlev i kibice w hali Orbita byli świadkami drugiej w ciągu trzech dni dogrywki.

Właśnie ten fakt zaważył chyba na tym, że Śląsk po prostu nie miał już sił. To radomianie od początku dodatkowego czasu gry narzucili swoje warunki i spokojnie dowieźli triumf do końca. Gospodarzom należą się za to wielkie brawa za ambicję.

Śląsk Wrocław - Rosa Radom 73:80 (21:18, 13:19, 18:12, 17:20, d: 4:11)
Śląsk:
Ikovlev 20 (3x3), Jankowski 19 (5), Jarmakowicz 12 (1), Kowalenko 11 (3), Han 9 (1) - Jakubiak 2, N. Kulon, Pruefer.
Rosa: Sokołowski 18 (1x3), Harris 14 (1), Thomas 11 (3), Witka 2, Hajrić - Zajcew 14 (2), Szymkiewicz 9 (1), Jeszke 8 (2), Adams 4, Bonarek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto