Tragiczny weekend na dolnośląskich drogach, zginęło dwóch kierowców
Do pierwszego śmiertelnego wypadku doszło 10 września przed godz. 23.00 na węźle Kostomłoty. Kierowca osobowego renault zderzył się z dostawczakiem. Mężczyzna zdołał jeszcze o własnych siłach opuścić samochód, ale po chwili zmarł. Na miejscu dramatu pojawiły się służby ratunkowe, m.in. strażacy, którzy uwalniali psa znajdującego się w samochodzie.
Aron, owczarek niemiecki umierał przez wiele godzin na ziemi, obok rozbitego samochodu. Pogotowie dla zwierząt zamierza złożyć doniesienie do prokuratury.
- Pies przeżył wypadek, na miejsce wezwano lekarza weterynarii. Zgodnie z "Gminnym programem opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt" miał zabezpieczyć zwierzę i rozpocząć leczenie - ustaliła Gazeta Wrocławska.
- Pani doktor, która przyjechała na miejsce podała psu leki znieczulające (a nie przeciwbólowe), takie które stosuje się przed operacjami - relacjonuje dla GW Grzegorz Bielawski z "Pogotowia dla Zwierząt", który w nocy szukał pomocy dla Arona. Dodaje, że w pomoc w pomoc Aronowi zaangażowali się policjanci. - Przez kilka godzin starali się, działając w myśl prawa, "załatwić" pomoc psu.
Do drugiej tragedii doszło w Radomierzu koło Jeleniej Góry. Tam 33-letni kierowca volkswagena z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z tirem. Mieszkaniec powiatu rybnickiego zginął na miejscu. Jechał od strony Wrocławia w kierunku Jeleniej Góry.
Kierowca ciężarówki nie odniósł obrażeń. Sprawą zajmuje się prokuratura.

NOWY ODCINEK OBWODNICY WSCHODNIEJ_
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?