Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Treflem o PlusLigę. Avia Świdnik - Fart Kielce 1:3

Redakcja
Siatkarze Avii Świdnik przegrali przed własną publicznością z Fartem Kielce 1:3, ale dzięki zgromadzonym punktom we wcześniejszej fazie sezonu awansowali do play-off o PlusLigę. Zagrają w nich ze zwycięzcą sezonu zasadniczego - Treflem Gdańsk.

Zanim jednak świdniczanie przystąpią do rywalizacji o awans, rozegrają ostatnie spotkanie ligowe, w najbliższy weekend udadzą się do Orła Międzyrzecz. Jako że będzie to mecz o przysłowiową pietruchę, trener Krzysztof Lemieszek, wykorzysta go jako poligon doświadczalny przed Treflem. - Od tego momentu interesuje nas tylko i wyłącznie rywalizacja z Gdańskiem i całe nasze przygotowania będą ukierunkowane play-offom - zdradza szkoleniowiec.

Sobotnie spotkanie pokazało po raz kolejny, że przyczyna słabszej postawy Avii w ostatnich spotkaniach sezonu zasadniczego leży w głowach zawodników. Gospodarze w pierwszym secie wbili kielczan w parkiet, uzyskując nawet ośmiopunktową przewagę, a ostatecznie wygrywając seta otwarcia do 20. Później jednak zawodnicy przestali wypełniać założenia taktyczne, głównie jeśli chodzi o zagrywkę. Chwilami miejscowi stojąc w polu zagrywki nawet się ośmieszali, posyłając piłkę raz po raz w siatkę, a nawet pod nią...

Nie mogło być więc mowy o wygraniu z wiceliderem, który cały czas musi walczyć o swoją drugą pozycję. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza grali na równym poziomie popełniając mniej błędów od miejscowych. To zaowocowało wygraniem trzech kolejnych partii do 22, 13 i 19.

- W pierwszym secie zagraliśmy na dobrym poziomie, później siadło nam przyjęcie, nie podbijaliśmy piłek, nie zagraliśmy też nic zagrywką - mówi Oskar Dziewit, najlepszy na parkiecie w zespole Avii. - Staraliśmy się, ale na tak dobry zespół jak Fart to nie wystarczyło. Mamy jeszcze jeden mecz na to, aby zagrać dobrze. Mam nadzieję, że z Międzyrzecza wrócimy z tarczą.

Avia Świdnik - Fart Kielce 1:3 (25:20, 22:25, 13:25, 19:25). Widzów: 500
Avia: Makowski, Guz, Pawłowski, Michalski, Malicki, Dziewit, Kowalski (libero) oraz Jaskulski, Jarosz, Wójcicki, Grabarczyk, Kurek. Trener: Krzysztof Lemieszek.
Fart: Jungiewicz, Zniszczoł, Kozłowski, Sopko, Krzywiecki, Bielicki, Swaczyna (libero) oraz Zarankiewicz, Sukoczev, Drzyzga. Trener: Dariusz Daszkiewicz.

Mecz oczami statystyka Sebastiana Lemieszka

W pierwszym secie mieliśmy bardzo dobre statystyki, w drugiej partii natomiast wyczuli nas, że przyjmujemy we dwóch. Musiał z boiska zejść Wojciech Pawłowski, bo brakowało nam trzeciego przyjmującego. Automatycznie osłabiło to siłę ognia. Pogubił się także trochę rozgrywający, zaczął grać nie tymi ludźmi co powinien. Oskar Dziewit dostał kilka złych piłek, został zablokowany i też przestał grać. To taki automatyzm. Słabiej także zagraliśmy środkiem. Co do trzeciego seta, na naszą wysoką porażkę złożyło się kilka czynników. Kluczowe było jednak podejście, fizycznie prezentowaliśmy się dobrze, co pokazał pierwszy set. Problem tkwi w głowach zawodników. Mieliśmy się nie kłócić, a jeden patrzył na to, co robi drugi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto